sobota, 14 marca 2015

Ziaja oliwkowa do ust!

Witajcie moich kochani!

Powracam po długiej przerwie, mam nadzieję, że na stałe. Przez ostatni czas mogłam się przekonać jak zawiłe scenariusze potrafi pisać życie. Stęskniłam się za pisaniem do Was, zatem powracam z jedną z nowości jakie zawitały w mojej kolekcji! 



Producent o balsamie [TUTAJ]:


DZIAŁANIE

• doskonale nawilża skórę oraz zapobiega nadmiernemu wysuszaniu

• zmniejsza skłonność do pękania, szczególnie w kącikach ust
• nabłyszcza, delikatnie natłuszcza oraz skutecznie zapobiega pierzchnięciu 




Jest to oliwkowy balsam do ust z kolekcji oliwkowej, jak sama nazwa wskazuje. Przede wszystkim ponownie, zapewne już to dla Was nudne, działanie jest zgodne z opisem. Ma nietypowe opakowanie, bo spodziewałam się takiego zwykłego, w formie walca, przekręcanego. Ten, wyciskany, z maleńką dziurką i plastikowym aplikatorem mam pierwszy raz. Jego wadą jest to, że nie do końca jestem w stanie odczuć ile nałożyłam już pomadki, a jeśli nałożyłam go za dużo, jego nadmiar osadza się wokół dozownika. Według mnie nie jest to zbyt przyjemne, choć jego działanie jest na tyle dobre i jestem z powyższego balsamu na tyle zadowolona, że jestem w stanie to wybaczyć. Kolejną jego wadą jak dla mnie jest jego ilość, która wydaje mi się być zbyt mała. Nie wiem dlaczego tak bardzo szybko go zużywam. Może to wina nieumiejętnego nakładania? 
Balsam jest w cenie około 5 zł. Muszę to skorygować z punktem Ziai, bo akurat ten kupowałam w drogerii. 



Po użyciu balsamu usta są gładkie, odżywione na na prawdę długo! Jest to chyba najlepszy balsam do ust jaki miałam. Nie chcę już innego. Tak samo jest w przypadku antyperspirantu, o którym pisałam wcześniej [TUTAJ]. 



Następny post poświęcę klasycznej pomadce Neutrogeny, która uchodzi za najbardziej skuteczną i podstawową pomoc dla suchych i spierzchniętych ust. Prześwietleniu poddam także balsam Neutrogeny. Jestem świadoma tego, że zapewne każdy z Was miał kontakt z tymi produktami, jednak chciałabym sprawdzić, czy ich fenomen to tylko reklama czy na prawdę są godne polecenia i kupienia. 
wspominam o tym dlatego, bo porównam oba składy. Ciekawi mnie czy cena w tym przypadku gra rolę czy producenci trochę nas chcą oszukać? 
Pierwsze trzy miejsca w składzie balsamu do ust Ziai to parafina w płynie, wosk i parafina. Z jednej strony to dobrze, że to nie jest żadna chemiczna substancja, jednak dobrze wiemy, że parafina to jeden z tańszych składników. Wybaczam Ziai tę parafinę, bo skuteczność tej pomadki jest niesamowita! Kolejny jest Canola Oil czyli o lej otrzymywany z rzepaku (Brassica napus) kanadyjskiego. Roślina występuje w Europie i Azji. Zawiera głównie kwas oleinowy, w przeciwieństwie do tradycyjnego rzepaku, który zawiera kwas erukowy. Nierozcieńczony jednak może powodować powstawanie zaskórników. Znajdziemy w składzie również mogący powodować powstawanie zaskórników - Capric Triglyceride. Kolejna jest Lanolin Alcohol, której nazwa mówi wszystko, i to jedyny składnik z alkoholem w nazwie, Bardzo interesującym składnikiem jest Tocophedryl Acetate, który działa antyoksydacyjnie (przeciwutleniająco), hamuje procesy starzenia się skóry wywołane np. promieniowaniem UV lub dymem papierosowym. Na samym końcu znajdziemy substancje zapachowe.

Do następnego już wkrótce!
Pozdrawiam!